Każdy się kiedyś urodził!!!

 

 

 

 

 

 

 

 

Cze WAM,
jak ktoś spostrzegawczy to się domyśli, że post nie będzie górski;) Dla wytrwałych zdradzę w ostatnich zdaniach o czym post. Tym, że każdy się kiedyś urodził to chyba nikogo nie zaskoczyłem, ale fakt moich narodzin zaskakuje mnie każdego roku gdzieś w połowie kwietnia. Każdy ma urodziny i każdy spędza je inaczej. Jeden pije, drugi ćpa, a trzeci (że blog górski to) się wspina. Stało się tak, że 15 kwiecień w roku 15 to środa, czyli pracowałem jak zwykle ambitnie całe 8h, ale jakoś taki dzień od razu piękniejszy, jak ma się urodziny i radość w sercu była w sensie, że teraz też jest:) większa była ta radość w pracy oczywiście. Urodziny w pracy- wszyscy zamiast dzień dobry składali życzenia, co było bardzo miłe, ale był też wyjątek, bo słowa u ust szefowej brzmiały tak:,,gdzie TORT?”. Jedno Mi się nasunęło tylko na usta, ale nie wiem na szczęście jak jest ,,W DUPIE „po Szwajcarsku:) Wieczorem zakupiłem jakiś tort, chipsy, piwo i impra była aż do samego rana ponoć, ja po 30 min musiałem uciekać świętować swój dzień dalej. AAAAA były też prezety w pracy. Kolega, który zażywa coś tam na lepsze samopoczucie, podarował Mi super nóż z panoramą Alp. Wyjdę na łąkę koło domu i jak przyłożę nóż na panoramę Alp, to mam wyrysowane i napisane co i gdzie. Bardzo trafny prezent. Szef z familią podarował Mi książke o tematyce górskiej i bidon, który trzyma jakiś czas temperaturę, też bardzo trafny prezent i już więcej prezentów nie było, a prawdę mówiąc nie liczyłem w ogóle na prezenty. Wieczorem byłem zaproszony na kolację do wielkiego miasta Zurich, gdzie mieszka moja dziewczyna. Wiedziałem, że będzie kolacja i spodziewałem się dwóch, góra trzech koleżanek. Spokojne po pracy opłukałem się wodą, ubrałem kask, wsiadłem na motór i gazu, do Zurichu mam 20min z chałupy. Kiedyś napiszę dwa zdania na temat Motoru, ale nie dzisiaj, bo dzisiaj jest dziś, a nie kiedyś. Pędziłem ile fabryka dała, szwajcarskimi drogami, autostradami, muchy w zębach, wiatr we włosach i itp itd;) Wiedziałem, że coś dobrego będzie do jedzenia, bo czułem jak wjeżdzałem do miasta prócz zapachów gnojowicy piękne zapachy;) Wchodzę do mieszkania i szok. 10 sztuk stoi i coś śpiewa, nie wiem co, bo ja szok w tym momencie. Stoję dalej, gorąco mi jak szlag w umundurowaniu motorowym, a oni dalej spiewaja, a ja już nie szok;) Śpiewy, ale o nich może nie będę pisał, plakaty na ścianch, grill na balkonie, sałatki, placki, napoje %też itp,itp. Nie ukrywam, że miałem podobne akcje, ale tu byłem kompletnie zaskoczony. Powiem, że miło jak szlag, a może jak szlagi dwa!!! Prezenty też były, pomijając niespodziankę i przybycie znajomych. Plakat super, niespodzianka super. Wszystko super i na dodatek dostałem 310fr na drobne wydatki. Zakupiłem już lążę do via ferrat i obiektywy do Aparatu, aby zdjecia dla Was robić. Taka to mnie super niespodzianka spotkała. Obiecałem że napiszę o czym post;) No o urodzinach Moich! Dziekuję wszystkim gościom urodzinowym, którzy to czytają jeszcze raz!!!
Dwa zdjęcia też mam na dowód tego wydarzenia.

 

 

 

 

 

Pozdrawiam

g.

 

2 thoughts on “Każdy się kiedyś urodził!!!

Dodaj komentarz