Via Ferraty Zittergrat! Rigidalstock! Graustock!

Witam,

w górach siwe chmury więc piszę. Wczoraj podjechałem pod górę, ale tak strasznie lało, że nawet z auta nie wyszedłem:( Pisałem niedawno o Ferratach w Engenbelgu, pisałem też, że napiszę coś jeszcze na ten temat… Engelberg odkładam na półkę, dlatego że już tam troszkę podeszwy zostawiłem. Bardzo fany teren i bardzo różny teren, bo można spokojnie pochodzić, spokojnie powspinać i spokojnie można pochodzić po lodowcu, jeden minus jak dla mnie, to przeludnienie.

Napiszę o 3 Ferratach w jednym poście bo nie ma za bardzo o czym pisać. Jak pisałem o pierwszej Ferracie, to była dużo mniejsza od tych 3, ale była pierwsza, były emocje i powstał post. Teraz emocji mniejsze i 3 w kupie:)

Zittergrat kolejką w kierunku Brunnistockli, aż do końca i tam już wszystko czarno na białym. 1000 metrów przewyższenia, Szwajcarzy liczą 1,5h a Mi się udało w 8 min na górę, potem obraliśmy kierunek następnej ferraty i nie wiem ile w dół. Może liczą, zejście 1,22h i dlatego całościowo trwa to 1,5h. Napiszę, że nic specjalnego i bardzo krótka. Z Zittergrat udaliśmy się w kierunku Rigidalstock 2’593m, a droga pod ścianę to ok godziny. Przewyższenie to tylko 450m i 4km, a wyliczona na 4,5h. Już nie pamiętam ile nam to zajęło, ale coś koło 4h. Bardzo mała ferrata i dla bardziej zaawansowanych to godzinka i po ferracie,  no i godzinke na zejście też trzeba liczyć. Wrażenia jak z pierwszej ferraty.

Pięknej niedzieli wybrałem się na ostatnią z ferrat w Engelbergu – Graustock 2’661. 500m przewyższenia, 4 godziny po Szwajcarsku i 4,7km. Troszkę bardziej wymagająca ferrata, ale tylko wtedy jak zaczynasz ją z samego dołu. Z pod kolejki Titlis w kierunku Jochpass. Przejście z Parkingu na Jochpass trwa 2,5h trekingu z nieco większym tempem. Potem ferrata do góry 2h nic skomplikowanego i do dołu około 1,5h i kawałek do parkingu;) 8h na szlaku to już się można zmęczyć. Jak na razie żegnam się z Engelbergiem:)

Nic więcej nie piszę bo jak wjeżdżasz do Engelbergu, to stoi bardzo duża tablica i wszystko tam bardzo dobrze opisane.

Pozdrawiam

g

Allalinhorn 4’027 m

Witam,

czasami mam czas, aby coś napisać, ciągle zaległości, ale myślę, że z czasem znajdę czas i wszystko tu naskrobię! !oświadczam! Dawno już zaplanowany Allalinhorn zdobyty, ale zdobyty nie tak jak zaplanowany i napiszę że to moja wina, bo chyba jestem za bardzo tolerancyjny dla ludzi, co mnie i innych dużo kosztuje. Plan był wyruszyć w sobotę przed południem do Saas Fee, wjechać kolejką na 2’900 m, dojść do schroniska spokojnym spacerem  na 3’030 m (Britanniahuette), a skoro świt w niedzielę wyruszyć w kierunku Allalina. Lepsza taka krótka aklimatyzacja, jak żadna, a wyszło tak, że była lepsza żadna jak w ogóle nie wychodzić. Plany zmieniły się tak, że spaliśmy na campingu w Saas Grund i rano pierwszą kolejką z Saas Fee o 7:30 (Alpin Express, Metro Alpin) na  3’456 m i ruszyliśmy malutkimi kroczkami na szczyt. Bardzo tania przyczepa campingowa i co ciekawe ,za dopłatą 10fr dostaliśmy bilety na poranna kolejkę, w sensie, że nie do końca, ale prawie bo do do Felskinn 2’900, więc wyjazd dla trzech osób kosztował 40zł. Dwa słowa o Saas Fee – wioska w klimacie Zermatt, zakaz wjazdu pojazdom mechanicznym, która jak dla mnie jest dużo przyjemniejsza i spokojniejsza. Wiadomo – wielki Zermatt bo Mata widać, ale musisz patrzyć pod nogi, aby w Azjatę nie wejść. Z Saas Fee nie widać Mata, bo go przysłania inne pasmo 4tysieczników, w którym to stoi najwyższy szczyt Szwajcarii (całościowo w tym kraju) ,,Dom,,  4’545 m i jak gapisz w jego kierunku to nie musisz deptać po Azjatach, bo ich tam po prostu nie ma i mam nadzieję, że długo nie będzie;) Saas Fee od 1 do 10 u mnie ma 12;)  To że nie byliśmy (Dziewczyna ma i Kuba z Kuby) dobrze zaaklimatyzowani odczuliśmy po pierwszych 30 min. Myślałem, że gorzej zniesiemy gwałtowne skoki wysokości, ale nie było źle bo po 2h staliśmy już na szczycie. Góra bardzo łatwa, a lodowiec bez większych widocznych szczelin:) Dużo, ludzi wychodzi z kolejki i robi to z marszu, ale większa część wędrowała ze schroniska. Polecam wszystkim Allalina i jak ktoś ma kaprys na 4tys wejść to łatwiejszego nie znajdzie! Na szczycie wydarzenie życia było jeszcze. Moja babcia podarowała Mi kiedyś pierścionek dla mojej wybranki życia no i właśnie go wręczyłem, a o dalszych losach jeszcze tu napiszę. Dla wszystkich bliskich znajomych apelujemy i prosimy o trening bo wesele odbędzie się gdzieś w Himalajach;) Jeszcze napiszę coś o drodze do Saas Fee. W kraju gdzie wszystko jest najdłuższe, najlepsze, najwspanialsze i wyjątkowe, autostrady super, drogi ekspresowe super, pasy górskie jeszcze lepsze, ale droga z Saas Fee do Obfelden 230km trwała 6 godzin…opłaca się jeździć z Obfelden do Saas Fee bo trwa tylko 5:). Wniosek z tego taki, że najlepsze, najwspanialsze i wyjątkowe państwo  Szwajcaria jest lekko zarazem najmniejsza i zaraz się ludzie nie pomieszczą, nie tylko na autostradach.

Pozdrawiam

g