witam wszystkich serdecznie po długiej nieobecności („niepisemności”), a serdecznie to tylko stałych czytelników, bo wiem że ich mam z 3 sztuki. Obiecuję, że jak będę już bogaty, oczywiście dzięki temu, co tu piszę to wyśle po Was helikoptery, wpadniecie do mnie na piwo bezalkoholowe i damy czadu;)
To, że nie piszę nie znaczy, że nie chodzę po górach, to znaczy że nie mam czasu na góry, a czasu nie mam bo nie potrafię go zorganizować tak w dwóch słowach ,,MAM LENIA,, Stało się tak, że koleżanka wjechała moją mydelniczką w auto 16 razy większe od mydelniczki, nie wiem jaka marka, podobno pisało na nim Tir, ja jeszcze wjechałem w coś czarnego na autostradzie i jak by to Szwajcar powiedział TOTALSCHADEN. Polska kraj, w którym to słowo zostało skreślone ze słownika i na jego miejscu jest teraz TOTAL ZUFRIEDEN:) Jakoś motywacji nie miałem, aby wsiąść w pociąg i pojechać, a tak Mi się już gór chciało strasznie, że nie wytrzymałem i wsiadłem w ten pociąg:) Wybrałem Rigi bo już nie byłem z 4 tygodnie w górach i nie byłem pewien, czy jeszcze potrafię chodzić po górach, to tak jak ze słodyczami – ich też się nie zapomina jeść:)
Start!!!
a potem pichotommmmm na szlak i trasa wyglądała tak,
Poranek zaczynał się pięknie i motywacja wróciła z dawnych lat, no dobra z zeszłego miesiąca:) No to na Rigi Kaltbad!!! Przychodzę, a tam koleżanki z aparatami dosłownie biegają, sesje na śniegu itp.
po 3 sekundach zdecydowałem, że nie idę na Rigi Kulm, postanowiłem iść na Rigi Scheidegg 1656m, a że pogoda był ładna to jeszcze zawitałem na Dosse 1’685m i przez Hinder Dosse 1’546m do Vitznau, skąd udałem się podobnym połączeniem do chałupy, podobnym bo Vitznau to miejscowość sąsiadująca z Weggis. Dwie takie same praktycznie miejscowości, kolejka na ten sam szczyt, ale flesze błyskają. W Weggis nawet Putin kupił sobie chałupkę za 17milFR, ale kto bogatemu zabroni???
Trasa super dla wszystkich i żadnego zagrożenia lawinowego tam raczej nigdy nie będzie!!! Polecam, jak ktoś chce bezpiecznie w śniegu pochodzić i nawet się zmęczyć!!!
Eiger+ Monch
Pozdrawiam
g.
Polak w Alpach 
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.