W kierunku Pilatus na Pilatus z boku Pilatus, od tyłu Pilatus i z Jabłuszkim na Pilatus też…

Cze!

jeszcze dwa wyjścia na Pilatus i będę musiał zmienić nazwę bloga na ,,Polak na Pilatus, albo na Pilatusie”;) Dlaczego Pilatus??? a dlatego, że bardzo duże zagrożenie lawinowe i nie wiem gdzie iść, nie wiem, czy to strach, czy rozsądek, a na Pilatus można się dobrze zmęczyć, a o to mi właśnie chodzi.  A co do mojej ostrożności to sam nie wiem,  jak się ma coś stać to się stanie, i nie ma na to mocnych.  Jeden z wybitnych Polskich Himalaistów Zygmunt Heinrich, który miał ogromną wiedze i doświadczenie powiedział kiedyś tak ,,Everest nie jest warty tego, żeby sobie odmrozić palce”. I zginął w lawinie pod Everestem…

Pogody nie było jakoś ostatnio, ale coś trzeba robić. Nowa forma treningu wygląda u mnie teraz tak. Plecak 32l pełen wody, kije, lekkie letnie buty trekkingowe i na Uetliberg. Uetliberg to górka położona 3 metry od Zurichu, 800pare metrów. Około 10l wody w plecaku i jak na początek to zdecydowanie wystarcza, aby wszystko wypić po wejściu;) Robię przewyższenie tylko 400m, a robię to w tępię dość szybkim. Na górze wylewam wodę, liczę Azjatów i do dołu maszeruję ile sił w nogach. Ogólnie gdzieś chodziłem z dupy strony Pilatusa, ale nic nie piszę, bo jeszcze tam pójdę z celem zdobycia 3 szczytów w jeden dzień i na pewno coś Tu napiszę.

Przyjaciółka mojej dziewczyny poprosiła, abym zabrał jej gości Polskich w góry, a goście górscy w sensie, że łażą dużo w Polsce i nie przeszkadza im nawet ich 5letnia córeczka, co  jak dla mnie jest piękne!!! Startowaliśmy od strony Alpnach i o tym już pisałem. Pogoda w kratkę, ale ich uśmiech na twarzy bezcenny. Ogólnie fajnie się chodzi z takimi ludźmi, bo bardzo dużo opowiadają i strasznie ciekawie. Ich podróż poślubna była na rowerach, jak dobrze pamiętam to z Wrocławia, gdzieś nad morze, a może i jeszcze dalej. Koleżanka zabrała ich na Rigi i Napf, a oni tam zjeżdżali na „jabłuszkach” (kawałek plastiku w kształcie jabłka) i na Pilatus też zabrali ten sprzęt, takim sposobem pokonali większość drogi powrotnej. Ogólnie przez cały pobyt zdążyli parę sztuk połamać. Wyjście na Pilatusa nie jest takie prost,e o czym przekonali się goście z Polski. Na ostatnim podejściu śnieg był mocno zamarznięty, a buty gości nie chciały się w niego wbijać. To tylko buty, ale w tym przypadku nie pozwalały im stawiać kolejnych kroków na dość stromym i śliskim terenie. Jak dla mnie buty to podstawa i dlatego posiadam więcej par, ogólnie wszystko jest podstawą, ale wszystkiego mieć nie możemy:)  Bardzo udane wyjście na Pilatusa, którego raczej nie odwiedzę już w tym roku, ale nie mówię hop…

Pozdrawiam

g.

3 thoughts on “W kierunku Pilatus na Pilatus z boku Pilatus, od tyłu Pilatus i z Jabłuszkim na Pilatus też…

Dodaj komentarz