Szczęść Boże,
nie wiem jak będzie wyglądał ten post, bo już dawno byłem tam, ale coś tam jeszcze pamiętam. Nie nie nie, nie zdobyłem północnej ściany Eigeru, jak ktoś z taką myślą otwiera ten post to pomyłka, dlatego możesz go zamknąć i poczytać gdzieś indziej o północnej ścianie Eiger, ja tu będę pisał o małej, bardzo łatwiej żelaznej drodze. W zeszłym roku gramoliliśmy się na Eigera, ale nie było warunków no i nie była to północna ściana tylko zachodnia grań, nie udało się, ale nie skreślam tego szczytu z listy.
Rostock 2663 m zaczynaj najlepiej jak dla mnie to ze stacji kolejki Alpiglen (kolejka zębata Grindelwald-Kleine Scheideg) czyli spacerem 2h do stacji z Grindelwald lub kolejka 10min, ale druga opcja to 25fr. Z Alpiglen 20min do ściany taką malutką granią, jest tam jedna i raczej łatwo ją zauważyć. Szwajcarzy napisali, że w trampkach się nie wybierać, napisali też, że 2h w górę, a w górę 40 min, pisali że 1,5h w dół, a 0,5h. Zejście z bardzo piękna panorama do stacji kolejki (Eigergletscher). Ogólnie nie wierzę Szwajcarom z natury, a z czasem na feratach przesadzają równo, ale ich kraj i niech piszą jak i ile się im podoba, dobrze że Hitler piiiiniędzy dał na szlakowskazy, to mają na czym pisać. Bardzo ładna, bardzo łatwa żelazna droga dla wszystkich. Jedno spostrzeżenie to takie, że z Rotstock ściana północna Eigeru nie robi już takiego wrażenia.
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to napiszę jeszcze w tym tygodniu o 3 Via Ferratach w Braunwald i o szczytach z dupy strony Pilatusa!
Szczęść Boże!
Ja już gdzieś to drzewo widziałem 🙂