Majówka na wysokości i prędkości…

Wieczór,

 

wiecie, że już dawno planowałem skok spadochronowy i wiece też, że moje planowanie prędzej, czy później jest realizowane, dobra zazwyczaj później;) Fajnie się nawet złożyło z datą, dlatego że 04.05.13 se skoczyłem z Verzaski, a film gdzieś tam na blogu można zobaczyć.

Długo długo długo planowany skok spadochronowy się odbył w ubiegłą niedziele i powiem wam, że szału nie ma:( Nie wiem, co, dlaczego, jak, po co, ale oczekiwałem czegoś więcej:( Teraz tak myślę po cichu, że może tak strasznie się bałem i nic nie pamiętam;)

Wylot helikopterem to coś nowego i powiem, że tyle tam wskazówek, że Pan pilot chyba sam nie wie co połowa wskazuje, ale myślę że na pewno wie, która ciągnie za sobą wszystkie w duł. Na 4tysiakach spoko, byliśmy trochę wyżej od chmur i tam było MEGA, tam było wszystko co do szczęścia potrzebne MI!!! Swobodny lot, to coś zajebistego, że tak powiem, ale jak by tam była taka moc jak przy bandżi, to chyba trzeba było by się na zwieraczach skupiać;) Szkoda, że nie można na skoku spadochronowym głową w duł… Straszna prędkość z którą ja się chyba oswoiłem bo ponad 30 sekund spadaliśmy, normalnie broda w nosie, a potem otwarcie spadochronu i tak jakoś pomału na ziemie, rzygać się chce łłłłeeeeee. Strasznie źle mi tam było, chyba nie lubię powolnego opadania w duł, albo to jakieś lęki po skoku… Samo lądowanie to jak zjeżdżalnia na basenie, która nie ma wody, tylko dupą po trawie!!! Po skoku zastanawialiśmy się, czy skoki spadochronowe, to sport do którego używasz najwięcej spodni! Pamiętajcie, że spodnie mogą się też od wewnątrz zabrudzić;)

Ogólnie skok się odbył i są plany na kolejny…

PIC0001

 

Teraz czytajcie uważnie!!! Na skok zdecydowali się Kuba z Kuby i Sylwia, która:

a) nigdy nie leciała samolotem, helikopterem itp,

b) ma lęk wysokości,

c)…,

Kuba z Kuby wylazł na 5tysięcy, a z 4tysięcy nie skoczy baaaa. Ale Sylwia nie wylazła wyżej nigdzie i nie jest z Kuby;)

To się nazywa wygrać z lękiem!!! Aż nie chce wiedzieć jakie miała myśli, dlatego że jak sobie przypomnę moje pierwsze skoki z 60m to nie za wesoło Mi było, w ogóle mi nie było… Zawsze mówię wszystkim, że tak samo się boimy, tylko każdy inaczej opanowuje strach. Sylwie zawstydziłaś strasz i tak 3maj!!! Tak 3maj bo ja już plany mam, a we dwoje zawsze raźniej:) Jednym słowem GRATULUJE!!!

A tak to wyglądało  https://www.youtube.com/watch?v=WiWOgrn9ss8&feature=youtu.be

 

Pozdrawiam

g.

 

5 thoughts on “Majówka na wysokości i prędkości…

  1. No Guciu, szacunek…ja zdecydowanie pobrudziłabym spodnie od wewnątrz będąc na Twoim miejscu :). Skok ze spadochronem to rzecz, której nigdy nie zrobię, przenigdy!

  2. Niqdy nie mow niqdy!!!!ja tez niby niqdy nie planowalam skoku bo a to lek wysokosci a to to i tamto itd…ale zadzialalam spontanicznie bo ja tak lubie:)i to mi najbardziej wychodzi:)zawsze chcialam poczuc sie jak ptak -wolna lekka i w chmurach:)wiec wtedy bedac juz tam chyba o niczym nie myslalam!!!cieszy mnie to ze co poniektorzy chca nas doqonic:*bo nie ma sie czeqo bac strachu nie ma on tylko tkwi qdzies tam w naszej podswiadomosci…..nalezy qo wyeliminowac najlepiej:)W zyciu trzeba ryzykowac walczyc o swoje i tez umiec poqodzic sie z przeqrana:)pozdrawiam

Dodaj komentarz