Obersaxen!

Cze,

złożyło się tak, że znowu  wybraliśmy się na narty:) Kolega Jarek walnął z grubej rury i pojechaliśmy do Szwajcarii wschodniej, a dokładnie wylądowaliśmy w Obersaxen, które leży w kantonie Gryzonia, ale spory kawałek od Davos. Spory, bo dla Szwajcara 100km to sporo. Obersaxen to jeden z większych znanych kurortów w CH, zaraz koło niego leży potężny LAAX, którym się tu wszyscy podniecają. Pojechaliśmy na dwie bryki, ludzina narty chętnych jak mrówków, ale to cieszy, bo na wędrówki to nie koniecznie;) Powiem, że gromadą się spoko zjeżdża. Stoki przygotowane po Szwajcarsku, ale już węższe niż w Davos. Jest gdzie pojeździć, ale jak ktoś chce zaczynać swoją przygodę z nartami w Obersaxen, to nie polecam. Niebieskie stoki dość wymagające, a na czarnych nie próbowaliśmy, mogłem napisać dla szpanu, że ekstremalne, ale teraz już za późno, bo 19:30 taki żart przy ostatkach. Co się tam działo i jak to wygląda to na zdjęciach.

 

 

Pozdrawiam

g.

Dodaj komentarz